piątek, 27 grudnia 2013

~ROZDZIAŁ 24

Przeraźliwy dźwięk było słychać coraz głośniej ...
Nagle Harry puścił mnie i zaczął się głośno śmiać 

-i co się śmiejesz ?! A jak to jakiś niedźwiedź ? !-zapytałam

-Haha , niedźwiedź ? chyba raczej dwa -odpowiedział , gdy nagle zza krzaków wyszli Zayn i Perrie ..

-To wy ? - zapytałam parę

-Ale że co ? -odpowiedziała dziewczyna

-To wy tak hałasujecie ?! - zapytałam ponownie 

-Nie to nie my , ja żadnego hałasu nie słyszałem - powiedział Zayn a Perrie zaczęła kiwać twierdząco głową 

-No to jak to nie wy to dwa inne gołąbeczki .. haha- powiedział Hazza .. 

Ponownie było słychać parę razy te same odgłosy ... 
Nie bałam się już bo dobrze wiedziałam że to Jess i Liam .. 
W końcu to ich dwoje nie było .. 

Chwilę później zza drzew było widać dwie osoby które zmierzały w naszą stronę ...
Później było wyraźnie widać że te dwie osoby to Liam i Jessica

-Takie głupie żarty to nie dla nas .! - Krzyknęłam -nawet się wcale nie bałam .. 

-Hahaha , tsaa . piszczała jak głupia .. - zaczął śmiać się ze mnie Harry 

-Hahaha , ale że o czym wy mówicie ? - zapytał Liam 

-No o tych hałasach które wyrządzaliście w lesie -odpowiedział Harry

-Jakich hałasach ? - zapytała moja przyjaciółka gdy nagle hałas z lasu się powtórzył 

-Hahaha , Harry zabierz mnie stąd - powiedziałam dość głośno .. Dwie osoby wyszły zaspane z namiotu 

-Co się tak drzecie ? wiecie która jest godzina ?! - krzyknęła dziewczyna która wyszła z namiotu .. następnie na mnie spojrzała-o cześć , sorry .. Jestem Eleanor -podeszła do mnie podając mi rękę 

-Hej , nic się nie stało , Eve jestem -odpowiedziałam 

-Jestem Louis - podszedł do mnie jej chłopak także podając mi rękę 

-Eve - odpowiedziałam także i chłopakowi 

-To co się tak drzecie ?!! - zapytała Eleanor .. 

-Jakieś wycie dochodzi z lasu - odpowiedział dziewczynie Liam

-Oj tam , nie przejmujcie się .. pewnie jakieś ptaki -powiedział Louis

-Taa , pewnie tak - odpowiedziałam 

-Oo ,nareszcie się uspokoiła , a dopiero tak peniała że ja cie ... haha - powiedział mój chłopak a wszyscy zaczęli się śmiać ..

-Ach tak ?! To dzisiaj śpisz sam ! - krzyknęłam i weszłam do pustego namiotu ..zobaczyłam
że coś pod kocem się rusza .. Szybko wybiegłam na zewnątrz
 .. Ale zaraz , gdzie do cholery jasnej jest Niall ?! 

Yhhh .. to pewnie pijany Niall tam leży .. ! Wróciłam do namiotu ..

-Wstawaj !! - zaczęłam krzyczeć do śpiącego Niallera 

-Eee , co się dzieje .. co się dzieje ?!! - krzyczał przeraźliwie , założe się że na dworze go słyszęli .. 

-Cicho .. nic się nie dzieje .. po prostu idź do swojego namiotu .. 

-Ale to jest mój namiot - odpowiedział 

-Tak ? a to .. -nie zdążyłam dokończyć bo wszyscy się zeszli do namiotu Nialla 

-Mówiłem ci stary że tu do czegoś dochodzi , hahaha .. no no no .. - zaczą śmiać się Zayn klepiąc Harry'ego po plecach .. 

Harry wziął mnie za rękę i wyprowadził z namiotu .. 
Wszyscy poszli do swoich namiotów a ja zostałam z Harrym na zewnątrz .. 
Weszliśmy do naszego namiotu i położyliśmy się obok siebie ..
Długo leżeliśmy bez żadnego ruchu odwróceni do siebie plecami ..
Nagle poczułam rękę Hazzy na moim brzuchu ... 
Ręką ciągle masował mój brzuch zjeżdżając ręką w dół zatrzymując się na moich majtkach ..Odwróciłam się do niego ..

-O nie ... !! -krzyknęłam 

-Ale co ? - zapytał 

-Zabierz tą łapę !! 

-Haha , no dobra .. - odwrócił się i znowu leżeliśmy do siebie odwróceni plecami .. 

Leżeliśmy tak z pół godziny , myślałam że już zasnął .. Ale jednak się myliłam ..
Ponownie swoją ręką zaczął masować mi brzuch i pozostałe części ciała .. przy tym całował moją szyję .. Przyznam że było mi dobrze ..

-Chce Ciebie , całą ... - mruknął 

Wzięłam jego twarz w moje ręce i namiętnie go pocałowałam .. 

-Zobaczymy co da się z tym zrobić panie Styles  - odpowiedziałam i zaczęłam go nadal czule całować .. 
 
Na początku 5 kom. pisze dalej :)) / Styles'owa

wtorek, 10 grudnia 2013

~ROZDZIAŁ 23 :

-Chociaż wiesz gdzie oni są ? - zapytałam chłopaka gdy wsiadaliśmy do samochodu

-Ja wszystko wiem - odpowiedział łobuzersko się uśmiechając 

-No to jedźmy - powiedziałam do chłopaka gdy zapalał samochód 

Gdy jechaliśmy podziwiałam widoki zza szyby samochodu . 
Wydawało mi się jakoś że już kiedyś jechałam tą drogą ..
 No tak , już wiem skąd znam to miejsce ..
Przecież dokładnie wczoraj tędy jechałam .

-Harry oni są tam gdzie my byliśmy wczoraj ?  - zapytałam podekscytowana , bardzo podobało mi się to miejsce

-Zapewne tak - odpowiedziała na moje pytanie Jessica

-Super -odpowiedziałam a Harry się lekko uśmiechnął 

Gdy dojechaliśmy na miejsce z dala zobaczyłam lekkie światło , nie zobaczyłam nic więcej ponieważ było już prawie ciemno ..

Podeszliśmy bliżej i zobaczyliśmy że podbiega do nas jakaś wesoła blondynka ..

-Cześć kochani ! - krzyknęła w naszą stronę - Nareszcie jesteście , chodźcie ..- wyglądała mi na lekko pijaną ponieważ się zataczała , ale była bardzo ładna .. 

-Noo siemaneczko wam wszystkim .. - podszedł do nas chwiejnym  krokiem jakiś chłopak

-Czy do cholery jasnej wszyscy są tu najebani ?!! - wykrzyczał Harry

-Na to wygląda - odpowiedziałam cicho tylko tak żeby usłyszał mnie mój chłopak

-No dobra . Zayn , Perrie to jest moja dziewczyna Eve ..- powiedział w stronę chłopaka o imieniu Zayn i dziewczyny o imieniu Perrie -Eve to jest Perrie a to Zayn

-Miło nam - powiedzieli równocześnie 

-Mi również -odpowiedziałam  wygląda na to że tu wszyscy się znają ..

-A gdzie reszta ? - zapytał Liam

-Hahahaha , no jak to gdzie , pewnie leżą już albo w jeziorze albo w namiotach śpią - zażartowała Jess

-Ymm , no tak się złożyło że troche  wszyscy są pijani i no ten , śpią w namiotach - odpowiedział Zayn

-Zajebiście .. równie dobrze mogliśmy tu wcale nie przyjeżdżać !- powiedział Hazz

-No dobra ! Wy róbcie sobie co chcecie .. my idziemy na spacer - powiedziała Perrie biorąc Zayn'a za rękę 

-Ooo , no świetnie .. a mogłam sobie zostać w domu .. - krzyknęła Jessica 

Właściwie to było nudno Była już 23:15 .. niektórzy spali w namiocie jak zabici .. Perrie i Zayn'a nadal nie było .. Jess i Liam poszli zwiedzić las .. Zostałam tylko ja z Harry'm .. Właściwie to Harry siedział zamyślony przy ognisku .. Już się szczerze zaczynam go bać , siedzi już tak z pół godziny bez znaku życia .. 
Podeszłam do niego od tyłu , pochyliłam się nad nim i mocno go przytuliłam ..

 -Przepraszam .. - powiedział nadal zamyślony 

 -Ale za co ? - zapytałam .. 

-Za zniszczenie ci tego wieczora ..zupełnie inaczej go sobie wyobrażałem .. - powiedział smutny 

-Nie przejmuj się .. Jest cudownie bo jesteś ty - powiedziałam całując chłopaka  .. Ile osób których nie znam jest w namiocie ? -zapytałam ponownie lekko się uśmiechając 

-Haha , To tak .. Niall'a znasz .. Jest tam jeszcze Louis , Eleanor , to dziewczyna Louis'a .. Więc jest ich troje .. 

-Ahha .. A to was w gangu jest pięciu ? 

-Tak , jest nas pięciu 

-I w piątkę dajecie sobie rade dajecie ? - 

-Czasem dajemy , czasem bywa różnie - odpowiedział i wyjął z kieszeni szluga zapalając go ..

-Nie pal .. - powiedziałam smutno 

-Hah , kochanie przepraszam .. ale to już jest nałóg , i tak staram się mało palić w twoim towarzystwie ..

-No spoko .. - skończył palić , ponownie go przytuliłam i usłyszałam jakieś dzikie odgłosy zwierząt z głębi lasu .. -Harry , co to ?! -zapytałam przestraszona

-Chodź tu szybko - powiedział chłopak i wziął mnie w swoje ramiona jak najszybciej 

 


 Dobra , no to jest rozdział 23 .. Licze na kom .. 10 kom . piszę dalej .. Ale komy nie liczą się od tych samych osob .. Ja naprawdę widzę jeśli komentarze są od tych samych osób ;) Pozdrawiam życzę miłego wieczoru i czytania / Styles'owa